Wydawało by się, że powrót to jest prosta sprawa. Tak się nam wydawało. Loty odbyły się tym razem bez większych komplikacji. O 2.00 wystartowaliśmy z Bangkoku o 5.15 byliśmy w Katarze. W międzyczasie trzeba było cofnąć czas o 4 godziny. Lot trwał 6 godzin, później 3 godzinki postoju w Doha.
I przedostatni etap ponad 6 godzin do Berlina. Start 8.15, cofamy czas o 2 godziny i już o 12.50 powitaliśmy zimny Berlin. No i ostatni etap, opłacony bus firmy Berlin Travel, który miał nas zawieźć na dworzec zachodni w Poznaniu. 0 13.00 dzwonię już z lotniska w Berlinie do firmy przewozowej, pani mnie informuje, iż mamy udać się do terminalu A0 na przeciwko Burger King i tam poczekać. No to czekamy o 13.15 znów dzwonię pani się zorientuje gdzie jest kierowca i mi oddzwoni. Niby za 10 minut miał być. Pojawił się o 13.40, zaprowadził nas do samochodu, usiedliśmy i jeszcze chwilę poczekamy bo ma być jeszcze jedna dziewczyna. Za niedługo jest i ona. Uradowani wygodnie się rozsiadmy bo kierowca rusza. Jak się okazuje na jakiś czas musi opuścić lotnisko bo po 14.00 przylatują następne osoby. Pojechaliśmy na jakąś ulicę „x” w Berlinie i pan kierowca zostawił nas oznajmiając , że za 10 minut wróci, wrócił po ponad 20. I znów na Berlin Tegel jak się okazało dosiadły się do nas trzy panie, które akurat wróciły ze Stambułu. Wraz z nimi dosiadł się pan trudno określić pochodzenie, biegle mówił po włosku i angielsku. Całe towarzystwo bobrze się bawi. Jedziemy tym razem do salonu Volksvagena po jakieś części. Tu spędzamy dobre 30 minut. No a potem jeszcze na lotnisko Schonefeld po jeszcze jedną osobę. Efekt był taki, że wyjechaliśmy z Berlina o 16.00, a nie jak planowo miało być o 13.00. Do domu dowlekliśmy się o 20.00. Mieliśmy jedno marzenie kąpiel i łóżko. Tymczasem od 3 dni w naszej kamienicy wyłączony jest pion kanalizacyjny. Ogółem suuuper, grzecznie umyłam się w małej miseczce, no i w końcu własne łóżko. Na nogach już jestem 40 godzin (z drzemkami w samolocie) w końcu czas na odpoczynek :)
Przecież ten bus i kanalizacja to specjalnie dla Was, żeby uniknąć szoku kulturowego.
OdpowiedzUsuńa o tym to nie pomyśleliśmy ;)
OdpowiedzUsuń