środa, 16 listopada 2011

16.11.2011 Bangkok 20.00

Pojechaliśmy na dworzec kolejowy tak tylko żeby się upewnić czy nasz jutrzejszy pociąg do Chiang Mai na pewno stąd odjeżdża. Bilety kupiliśmy przez internet na jutro wieczór więc generalnie jesteśmy spokojni. No i okazało się, że nasz pociąg został odwołany, pieniądze nam zwrócą, ale na następny dzień jak i następny, wszystkie nocne są wykupione. Ogółem super :) Zaproponowano nam nocny autobus za dopłatą na jutro wieczór + taxi do dworca autobusowego.  Jutro o 19.30 ruszamy do Chiang Mai :)

Tego dnia wyznaczyliśmy sobie jeszcze jeden cel. Tym razem było to spotkanie z ludźmi z Coach Surfingu, którzy w Bangkoku spotykają się regularnie co tydzień. Samo spotkanie to niestety niewypał, ale przy okazji zafundowaliśmy sobie lekcję poruszania się po mieście lokalnymi autobusami. To nic, że przystanki nie zawsze są oznaczone, mało kto mówi po angielsku, a jak już mówi to jest to raczej mało zrozumiały thai-english ;) że goniliśmy autobus depcząc przechodniów, mijając slalomem kawiarniane stoliki. Stwierdziliśmy, że po mieście da się przemieszczać rzeczywiście za grosze i poznawanie tutejszej codzienności omijanej przez turystów jest bardzo interesujące.
aurelia i rafał

2 komentarze:

  1. Widzę, że jesteście w swoim żywiole. Niesamowity jest ten Internet. Dziękuję, że chce Wam się pisać.

    OdpowiedzUsuń
  2. cieszymy się, że ktoś to czyta :)
    dziękujemy za komentarze :)

    OdpowiedzUsuń