Powoli się spinamy, dopinamy, jesteśmy coraz bliżej, choć zaczyna być nerwowo, jak zawsze przed wyjściem z domu w pełnym ekwipunku. Do tego momentu informacje z Bangkoku są pozytywne centrum suche, a w razie pojawienia się wody maja ją wypompowywać, więc staramy się być uspokojeni. Był już nawet moment, że przymierzaliśmy się do zakupu pontonu. Stwierdziliśmy, jednak że będzie to dodatkowy balast, a im mniej na plecach tym łatwiej biec ;)
Wylatujemy dziś 21,35 z Berlina
A to nasz mały balaścik 11 kg i 14 kg to na plecy i po 5 kg w rękę co by poćwiczyć bicepsy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz